Zanim zapoznałem się z konceptem graficznym, jak i muzycznymi intencjami, kryjącymi się za materiałem „Rags of Contentment”, rozpłynąłem się relaksacyjnie wśród wolno sączących się dźwięków.

Piątkowy wieczór, mokre ulice oraz niskie ciśnienie unosiły mnie z delikatnie wibrującymi tonami poprzez puste przestrzenie, niedoświetlone aleje i choć upstrzone wilgocią dźwięków, to sam pozostawałem suchy, a moje uszy doznawały uczucia świeżości i miękkości.

Celer z pewnością jest znany niejednemu smakoszowi ambientowych dźwięków. Will Long, który obecnie tworzy w Tokio, rozpoczął swoją działalność w 2005 roku, nagrywając do tej pory wiele albumów oraz mniejszych wydawnictw dla wszelkiego rodzaju wytwórni. „Rags of Contentment” ukazało się jako inauguracyjna płyta dla moskiewskiego labelu Dronarvim. Materiał opatrzony jest zdjęciami Danielle Baquet-Long, z którą przez długi czas współpracował podczas kreacji muzyki Will. Pełne koloru i ciepła zdjęcia raportują jej pobyt w Nepalu.

Patrząc na pełne spokoju, wewnętrznej harmonii fotografie ludzi i krajobrazu, przyszło mi do głowy jak bardzo odmiennie zinterpretowałem przeciekające z głośników tony. W tym momencie najlepiej pasują słowa Willa – „Pamiętam zdjęcia i negatywy spalonej słońcem ziemi Nepalu porozrzucane po podłodze, notatniki zapisane bez spójnej myśli, wydające się całkowicie puste, a wieczorne światła na zewnątrz nigdy nie wydawały się ciemniejsze…”.

Dwie kompozycje, które budują ponad 70 minut muzyki są pełne wygaszenia, potulnej, nawet rzekłbym słodkiej muzyki. Pomimo, że oba utwory są do siebie zbieżne, charakteryzują się odmiennym sposobem kontemplacji dźwięku. „Pleased To Be In A State Of Sour Resplendency” to powolny film, ukazujący soniczne przemijanie. Pojawiające się światła niemych samochodów, zanikają delikatnym drone, jakby nieśmiale przemykając przez statyczny, lekko drżący muzyczny krajobraz. Jeszcze przyjemniejszy w odborze wydaje się „Things Gone And Still Here”. Nastrój tej kompozycji również rozwija się powoli, jednak jest cieplejszy, niekiedy bardzo intensywnie wibrując w naszych uszach. Muzyka oddycha w różnym tempie i głebokości dźwięku, co chwila racząc nas iluzją słyszalnej w oddali melodii.

Kiedy nie ma narracji i wydaje się nie mieć końca, powoli, bez pożegnania dźwięk zanika, rozpływa się w serdecznie nastrojonej ciszy. Podczas okresu inspiracji do nagrania tego materiału Willowi towarzyszyła płyta „Discret Music” autorstwa Briana Eno. Nie sposób nie dostrzec równoległości w strumieniu niniejszej płyty. Celer po raz kolejny wyemitował bardzo dobrej jakości ambient, dając jednocześnie interesujący start nowej wytwórni.

Link